sobota, 4 listopada 2017

1. Jesteś cholernie niecierpliwa.

Usłyszałam ten nieznośny dźwięk budzika, podniosłam telefon do góry i wyłączyłam go. Przetarłam oczy, uwolniłam się z uścisku chłopaka i poczłapałam do toalety. Tam wzięłam prysznic i ogarnęłam się. Następnie zjadłam śniadanie, ubrałam się i byłam gotowa do wyjścia.
-Gdzie idziesz? - mruknął Patryk.
-Do pracy, będę później - powiedziałam, dałam mu buziaka w usta i wyszłam z mieszkania.
Doszłam na przystanek i akurat przyjechał autobus. Przejechałam kilka przystanków, wysiadłam i musiałam odbyć jeszcze mały spacerek. Po kilku minutach moim oczom ukazała się niewielka kawiarnia. Weszłam do środka, nałożyłam firmowy strój na zapleczu i mogłam zaczynać pracę. Zdecydowanie wolę pierwszą zmianę, bo druga ciągnie się strasznie.
Siedziałam za ladą i podpierałam głowę dłonią, a moje powieki same opadały mi w dół. Miałam ochotę tylko na sen, bo przez mojego chłopaka nie spałam do 3 w nocy.
-Majka nie śpij, klienci już zaczynają się zbierać. - Z mojej krótkiej drzemki wyrwał mnie damski głos. Podniosłam głowę, a nade mną stała Ola.
-Nie śpię - burknęłam i wzięłam się do pracy.
Cały dzień biegałam za zamówieniami, które robiłam na zmianę z Olą. Teraz czekałam na moją zmienniczkę, gdy się pojawi będę mogła wrócić do domu i położyć się w końcu do łóżka.
-On cię wykończy - oznajmiła blondynka, a ja westchnęłam tylko, bo nie miałam nic na swoją obronę, a dziewczyna dobrze wiedziała co jest na rzeczy. Dziewczyna miała rację, jednak nie było dla mnie łatwą rzeczą zerwać z nim i wyprowadzić się. Milczałam, a Ola patrzyła na mnie wyczekująco, jednak ja nie miałam nic do powiedzenia. Wtem zjawiła się moja zmienniczka. Uśmiechnęłam się lekko, przebrałam się na zapleczu i wyszłam z kawiarni.
-Majka poczekaj! - krzyczała za mną blondynka. Niechętnie się zatrzymałam i odwróciłam.
-Jutro druga zmiana, więc może wyskoczymy gdzieś wieczorem? - zapytała, a ja po chwili namysłu zgodziłam się.
Wróciłam do domu. Patryka jeszcze nie było. Dzisiaj będzie musiał sobie sam zrobić obiad, bo ja mam zamiar odespać teraz dzisiejszą noc. Przegryzłam lekki posiłek i położyłam się do łóżka. Nie musiałam długo czekać na sen.
Ze snu przebudził mnie dźwięk otwieranych drzwi. Wrócił mój chłopak. Przekręciłam się na drugi bok i ponownie odpłynęłam, jednak nie na długo. Poczułam jak drugi koniec łóżka ugina się, a po chwili ktoś mnie przytula i zaczyna gładzić moje włosy. Mruknęłam i powoli otworzyłam oczy. Obok mnie leżał blondyn o niebieskich oczach.
-Hej skarbku - powiedział, a ja uśmiechnęłam się i wtuliłam w jego ciało. Nie miałam ochoty na rozmowę, potrzebowałam jeszcze snu, ale niestety nie zapowiadało się, że dzisiaj zasnę. 
-Nie śpimy, mam dla ciebie niespodziankę - oznajmił i zaczął mnie łaskotać. Oho, ciekawe co on znowu wymyślił. Mruczałam i zakrywałam się kocem. Chłopak ściągnął ze mnie koc i wziął na ręce.
-O co chodzi? - wybełkotałam i zeskoczyłam z jego rąk. Rozejrzałam się dookoła. Był już wieczór. Sięgnęłam po telefon i napisałam Oli, że dzisiaj spotkanie odpada. Odłożyłam komórkę i patrzyłam wyczekująco na Patryka.
-Tajemnica. Ubieraj się i wychodzimy - oznajmił i zniknął w kuchni. Przeciągnęłam się i podążyłam do łazienki.

-Gdzie idziemy? - zapytałam, gdy szliśmy powoli przez park.
-Jesteś cholernie niecierpliwa, zobaczysz - odpowiedział i dał mi buziaka w usta.
Szczerze mówiąc to pozytywnie się zaskoczyłam, że zaproponował wspólne wyjście, bo naprawdę dawno nigdzie nie wychodziliśmy. Jak się później okazało, blondyn zaciągnął mnie do wesołego miasteczka. Do mojej głowy od razu wparowało wspomnienia z dzieciństwa. Beztroskie lata, gdy mogłam się bawić i robić rzeczy bez żadnych ostrych konsekwencji. Jednak to już nie wróci. Zaczęło się dorosłe życie i trzeba zachowywać się poważnie. Bawiliśmy się jak nastolatkowie. Chłopak wygrał dla mnie dużego misia. Objadaliśmy się słodyczami i innymi przekąskami. W tamtym momencie byłam naprawdę szczęśliwa. Jednak po dobrej zabawie trzeba było wrócić do domu.          
Wracaliśmy akurat przez park, gdy Patryk musiał skoczyć na bok. Odszedł w ustronne miejsce, a ja czekałam na jednej z ławek. Na przeciwko mnie usiadł mężczyzna, który zaczął skanować mnie wzrokiem. Była noc, jednak na jego nosie spoczywały okulary przeciwsłoneczne. Osobnik nagle wstał i zaczął podążać w moim kierunku, jednak w tym momencie wrócił mój chłopak i ruszyliśmy dalej. Obejrzałam się za siebie, a po mężczyźnie nie było żadnego śladu. Zignorowałam to i wróciłam do domu.
Położyłam się na łóżku i zamknęłam oczy. Po chwili obok pojawił się blondyn. Przyciągnął mnie do siebie i zaczął całować. Odwzajemniałam pocałunki, a ten zaczął je pogłębiać. Położył się na mnie, a ja ściągnęłam z niego koszulkę. Dłonie powędrowały na jego plecy, po których moje paznokcie delikatnie jeździły. Patryk całował moją szyję, zostawiając malinki na niej. Pomrukiwałam i mocniej wbijałam pazurki w plecy mężczyzny. Po chwili pozostałam w samych majtkach.
-Pragnę cię... - szepnął blondyn i zsunął ze mnie pozostałą część bielizny. Ponownie złączyłam nasze usta w namiętnym pocałunku. Coś czuję, że tej nocy sąsiedzi będą musieli znosić dźwięki, które nie są koniecznie miłe dla ich uszu.


Mam nadzieję, że przypadnie to opowiadanie wam do gustu. W pierwszych rozdziałach wiadomo, że dużo się dziać nie będzie, ale już wkrótce. ;)


2 komentarze:

  1. Ojej, jakie fajne ^^
    Ciekawe co ten typo chciał..

    Tak na marginesie to śliczny szablon ❤

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej:) Trafiłam na Twoje opowiadanie i zamierzam czytać:) A chłopaka ma jakiegoś niewyżytego, codziennie przez prawie cała noc?^^ Ile oni ze sobą mieszkają?
    [ciunas-story.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń